Po dwóch remisach nareszcie sięgamy po komplet punktów....
Do tego meczu nastawiliśmy się bardzo bojowo, mieliśmy przecież w pamięci dwa ostatnie spotkania , które nie wyglądały tak jak powinny. Już na początku widać było wyraźnie że Lubrzanka nie przyjechała na "Gajową" w roli chłopców do bicia. Ich ataki oraz nieustępliwość sprawiły ze początek meczu to szybkie akcje z obu stron boiska, oraz olbrzymia walka o każdy centymetr w środku pola. Jednak od około 20 minuty gracze Victorii złapali swój rytm i coraz groźniej atakowali bramkę gości. Po jednej z takich koronkowych akcji padła bramka strzelona przez Mateusza Kaniowskiego. Do przerwy Lubrzanka próbowała odrobić starty jednak w tym dniu nasza defensywa nie popełniała większych błędów. Druga połowa to w końcu gra jakiej od swojej drużyny oczekiwał Prezes Łukasz Królik, zastępujący wyjątkowo w roli trenera Michała Kraszewskiego, który jest w podróży poślubnej. Składne akcje i waleczność doprowadziły do zdobycia bramki przez Michała Lisowskiego, nieuznanej niestety przez arbitrów. Sytuacji było jeszcze kilka ale bramkarz gości w tym dniu grał naprawdę dobre zawody. Sam mecz mógł się podobać, wygraliśmy zasłużenie a dzięki niespodziewanej porażce Granatu wróciliśmy na fotel lidera naszej grupy!
|
dzisiaj: 70, wczoraj: 108
ogółem: 1 356 568
statystyki szczegółowe